Brak prokuratury w konstytucji to zbrodnia
Niegodziwości i przestępstwa wewnątrz naszej instytucji muszą być rozliczone, ale bez stosowania odpowiedzialności zbiorowej – mówi prokurator dr Michał Gabriel-Węglowski.
Po dyskusji o reformie prokuratury widać, że środowisko jest mocno skłócone. Pana i dr. Piotra Turka list otwarty, spór z przedstawicielami Lex Super Omnia jest tego najlepszym dowodem. Z czego wynika ten brak jedności?
Upraszczając, bo to się jakoś tam przenika, widzę cztery grupy: stowarzyszenie LSO, członków prokuratorsko-urzędniczych związków zawodowych z prokuratorem Jackiem Skałą na czele, dalej osoby zajmujące stanowiska kierownicze w prokuraturze, zwłaszcza wyższe, z których część jest związana ze stowarzyszeniem Ad Vocem, i w końcu całą resztę, z której wywodzimy się ja i dr Piotr Turek, najliczniejszą, wtłoczoną w te żarna. Zastrzegam, że nie wartościuję tu nikogo. Chodzi więc o to, byśmy wszyscy usiedli do stołu i dogadali się, choć to niewątpliwie trudne z uwagi na liczne zadry.
Ale czemu jest podział zamiast współpracy? Przecież chodzi wam o to samo?
Pierwsze, namacalne źródło to krzywdy, jakie nieraz wyrządzali sobie prokuratorzy na linii przełożony–podwładny, zarówno w czasach obecnej władzy, jak i przed 2016 r. Ktoś kogoś zmarginalizował, przymusowo delegował, nie przeprosił za coś, na kimś się zemścił. Te wzajemne niechęci czasami przeradzają się nawet w nienawiść. Ludzka rzecz.
Drugi powód jest mniej uchwytny. To fatalne przepisy dotyczące prokuratury od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta